Gdy kot jest agresywny… #AdopcjaNaZawsze

“Mój kot jest agresywny!”, “Mój kot jest niebezpieczny!” “Mój kot mnie napada!” często pada w słuchawce naszego telefonu, gdy zmartwiony opiekun kota dzwoni po pomoc. Czy koty faktycznie są “agresywne”? Czy też prezentują pewne zachowania, które my jako agresywne interpretujemy? Najczęściej mamy w domach do czynienia z dwoma typami “zachowań agresywnych”.

Kot, który syczy, warczy, macha/paca nas łapą w celu odepchnięcia niechcianego głaskania to kot, który stara się postawić granicę. Jakby mówił “Tego dotyku nie chcę. Teraz jesteś za blisko, odsuń się. Proszę, zrób mi więcej miejsca”. Mówić nie umie, więc używa języka ciała i wokalizuje, czyli wydaje dźwięk. Człowiek zwykł nazywać takie zachowania agresywnymi, bo bywa, że wzbudzają nasz prawdziwy lęk czy obawy. Wokalizujący kot wydaje się groźny, on nas faktycznie OSTRZEGA, ale jeszcze NIE ATAKUJE. Dlatego takie zachowania DYSTANSUJĄCE człowieka/inne zwierzę nie muszą być wcale agresywne (wedle poprawnej terminologii). To przede wszystkim objaw STRESU i kota i jego mocna prośba o więcej PRZESTRZENI. Zwykle zachowanie dystansu i zaprzestanie naszego zachowania, które denerwuje kota, pomaga ograniczyć koci stres.

Druga grupa zachowań, o której opowiadają opiekunowie podczas konsultacji to faktyczne “naruszenie granicy ludzkiego ciała”: pogryzienia dłoni, rąk, łydek, ud, skoki na głowę, czy plecy, podgryzanie palców u nóg, czajenie się za rogiem pokoju w celu oddania skoku na ludzkie nogi. Tu mamy fizyczny kontakt kociego ciała z naszym, który rodzi jeszcze większy lęk niż kocie odgłosy. Te zachowania wymagają znacznie więcej uwagi i naszych działań, niż tylko odsunięcie się od zwierzęta i pozostawienie go w spokoju. Tu potrzebna jest poprawna diagnoza, na bazie interpretacji, co danym zachowaniem kot stara się przekazać. Czy poluje (tylko mylnie wybiera “ofiarę”), czy się nudzi (i sam się stymuluje ćwicząc się w polowaniu), czy czuje się zagrożony przez którąś z naszych części ciała (i hamuje ją ugryzieniem), czy też istnieje inny wyzwalacz kociego zachowania – powód, dla którego kot podejmuje decyzje o ataku, zamiast wybrać inne zachowanie. Tak, kot wybiera. Kot instynktownie, ale z zestawu swoich typowych zachowań wybiera, jak się zachować. Czy bywa, że kot już nie wybiera, tylko działa “automatycznie”, odruchowo, kompulsywnie? Oczywiście. Taki kot potrzebuje jeszcze więcej naszej uwagi i POMOCY, bo uwarunkowane reakcje tylko rzekomo kotu pomagają (np. atak w reakcji obronnej), ale w relacjach z człowiekiem doprowadzą kota zapewne do straty domu i kochającej rodziny.

Trzecia grupa zachowań to zachowania łowieckie wobec przedmiotów martwych, czyli zabawek lub innych kocich gadżetów (jak gumka do włosów, fasolka szparagowa, firanka), na które koty także mogą polować i być przy tym agresywne. Te zachowania budzą jednak najmniej ludzkich wątpliwości i nie są często zgłaszane jako problem, a raczej opisywane z dawką zrozumienia, jako typowe dla danego kota epizody “polowania”.

Podsumowując: twój kot prezentuje zachowanie, które Cię niepokoi, odbierasz go jako agresywnego lub zwierzak realnie atakuje. Co możesz zrobić, zamiast od razu oddawać kota, gdy zachowuje się on niepokojąco?

  • skontaktuj się z poprzednim opiekunem kota i omów dokładnie jego stan zdrowia zależnie od daty poprzednich badań – wykonaj je na nowo

Nierzadko rozwijająca się właśnie choroba lub ból powodują agresywnym kotem i są przyczyną zachowań dystansujących (potężne warczenie, ale też ataki na kończyny). Dlatego aktualne badania to podstawa: proste badanie moczu (tak, nawet jeśli kot nie sika poza kuwetą, to raz w roku należy mu się test moczu), a także morfologia, warto sprawdzić też tarczycę; podczas badania lekarz powinien przyjrzeć się kotu pod kątem odczuwania bólu, zadecydować o badaniu USG lub RTG zależnie od wywiadu.

  • w przypadku ostrej, nagłej agresji jak pogryzienia czy zadrapania – koniecznie odizoluj kota w innym pomieszczeniu i wezwij pomoc (tel. do zoopsychologa / behawiorysty + umówienie wizyty lekarskiej)

Izolacja to nie kara. Izolacja to okazja do wyciszenia. Gdy emocje opadają, reakcje też są mniej ostre. Koty w naturze szukają schronienia na osobności, w ukryciu, pod daszkiem, pod drzewem, na wyższej gałęzi, itd. Izolacja jest dobra, nie bójcie się jej. Da Wam czas by ochłonąć i podjąć następne kroki.

  • w przypadku syczenia i wycia na Ciebie wiedz, że kot Cię ostrzega i potrzebuje więcej przestrzeni

Warto nauczyć się sygnałów, które wysyła kot. Zwierzę zwykle OSTRZEGA zanim zaatakuje: subtelny ruch ogonem już może być znakiem, że głaszczesz za długo. Skóra faluje na grzbiecie? Też zwiastuje kocie zniecierpliwienie. Spojrzenie w stronę Twojej nachalnej dłoni, pierwszy syk, czy kłapnięcie zębami to także ZNAKI OSTRZEGAWCZE. Zignorowane doprowadzą kota do wniosku, że nie wystarczą i trzeba wytoczyć poważne działa. A tego właśnie chcemy uniknąć! Słuchajmy więc kota zawczasu.

  • nie bierz kota na ręce, nie wyciągaj na siłę ze skrytek, nie nachylaj się nad nim

To nie są dobre pomysły na koci stres. Im mniej kontaktu, tym lepiej. Nie osaczajmy małych zwierząt swoim dużym ciałem. Nie popełniajmy jednego z najgorszych błędów, jakim jest wyciąganie ze skrytek. To jest potężny stres dla kota i tylko ratowanie kota z pożaru (lub inna sytuacja ratunkowa) usprawiedliwia takie postępowanie.

  • nie głaszcz, nie uspokajaj patrząc mu oczy, nie baw się gołymi dłońmi

Kota, który na nas syczy i warczy nie warto głaskać. To nie małe dziecko, które potrzebuje wsparcia i któremu masaż po pleckach naprawdę pomaga. Większości kotów pomoże SAMOTNOŚĆ, a nie wyzywające pozycje naszych dłoni, twarzy czy oczu – kot może odebrać nasze “wgapianie się” jako próbę sił. Unikamy! Co z tymi dłońmi? Nie pobudzamy kota do zabawy łowieckiej, nie ryzykujemy też pogryzienia we wrażliwą i mocno ukrwioną część ciała.

  • poproś o poradę doświadczonego zoopsychologa / kociego behawiorystę, w celu rozróżnienia zachowania agresywnego w obronie własnej, łowieckiego, lękowego

To niezwykle ważne, choć piszemy o tym dopiero w tym momencie tego artykułu. ROZRÓŻNIENIE POWODÓW AGRESYWNEGO ZACHOWANIA jest kluczowe do dobrania terapii. Nie dajcie się namówić na interpretację przez telefon, na odległość, bez porządnego wywiadu. Strzeżcie się for internetowych i porównywania sytuacji KOTA X z Waszym, który zachowanie może prezentować podobne, ale jego ŹRÓDŁO może być całkiem inne. Pozwólcie pomóc sobie i swojemu kotu. Wasza sytuacja jest unikalna i wymaga indywidualnego podejścia. To jak z nami u lekarza, któremy skarżymy się na “ból brzucha”. Powodów “zwykłego bólu brzucha” mogą być przecież dziesiątki, jak nie setki. Nie na każdy “ból brzucha” zadziała ziołowy napar czy lek rozkurczowy. Dobry lekarz szuka konkretnych powodów u danego pacjenta, dobry zoopsycholog też nie potraktuje Ciebie i Twojego kota sztampowo.

  • dostaw nowe kartony = skrytki, włącz radio, udostępnij łatwe dojście do kuwety i misek

To nigdy nie zaszkodzi. A może pomóc. Polecamy jako działania doraźne w czasie oczekiwania na wizytę domową lub/i wyniki badań kota.

  • nie panikuj i nie oddawaj kota, w większości przypadków pomoc jest możliwa, a trudne zachowanie ulega zmianie!

Warto dać sobie i kotu szansę.

*

Kampanii edukacyjnej #AdopcjaNaZawsze, którą prowadzimy wraz z Pruszkowskim Domem Tymczasowym – jednym z największych na Mazowszu, patronuje Miesięcznik Kocie Sprawy. Posty tematyczne pojawiają się w dedykowanym albumie na FB, a na stronach naszego bloga, w kategorii #AdopcjaNaZawsze szukajcie też artykułów na adopcyjne tematy oraz dodatkowych porad:

Wszystkie odcinki kampanii zebraliśmy tutaj:

  1. odcinek: Gdy adoptowany kot stale chowa się, unika kontaktu…
  2. odcinek: Gdy adoptowany kot brudzi poza kuwetą…
  3. odcinek: Gdy adoptowany kot jest agresywny…
  4. odcinek: Gdy adoptowany kot nie dogaduje się z obecnym pupilem…
  5. odcinek: Gdy adoptowany kot wymaga leczenia, na które Cię nie stać…
  6. odcinek: Adoptowałam kota, ale teraz spodziewam się dziecka…
  7. odcinek: Adoptowała/em kota, ale dziecko ma alergię…
  8. odcinek: Adoptowała/em kota, ale teraz muszę nagle wyjechać / przeprowadzić remont…
  9. odcinek: Adoptowała/em kota, ale teraz się przeprowadzam…

Zapraszamy i z góry dziękujemy za udostępnianie! Niechaj kocia wiedza leci w świat!
Podsumowanie akcji znajduje się tutaj, a post nawigacyjny na FB czeka na klik!

 

Dodaj komentarz