Wymioty, biegunka, brak apetytu. Te 3 typowe zachowania najczęściej nie pozostawiają złudzeń. Każdy kociarz zmartwi się, obserwując torsje, zmianę jakości kocich odchodów lub zdziwi się, gdy miseczka nie zostanie opróżniona. Jeśli dane zachowanie utrzyma sie ponad dobę większość z nas zdecyduje się na wizytę u lekarza weterynarii.
Kot jednak nie zawsze tak jasno i klarownie okaże złe samopoczucie. Choroba może czaić się za subtelniejszym znakiem. Jakich kocich zachowań nie należy bagatelizować?
Na osobny wpis zasługuje wszelakie brudzenie poza kuwetą. Temat ten zgłębialiśmy już kilkuktronie, zachęcamy do zerknięcia do artykułu o kociej kuwecie i do naszej akcji #NieJestemZłośliwy. Dla przypomnienia: jeśli kot siusia poza kuwetą: badamy kota! A najpewniej zacząć jest od badania moczu.
Jakie są inne nietypowe zachowania kota, które mogą świadczyć o tym, że zwierzak zaczyna chorować, albo przynajmniej nie czuje się komfortowo?
-
ZMIANA
Niejedna anomalia, odbięgnięcie od normy, zmiana zachowania, zmiana rytuału, zwiększenie lub zmniejszenie kociej aktywności może (choć nie musi) wskazywać na gorze samopoczucia naszego futrzastego przyjaciela. Przykłady? W domu są 3 kuwety, 2 koty korzystają od lat tylko z dwóch z nich, trzecia jest rezerwowa. Nagle jednen z kotów zaczyna korzystać tylko z tej dodatkowej. Unika zwyczajowych miejsc toaletowych. O czym to może świadczyć? Na przykład: o problemie ze „starymi kuwetami” (zabrudzenie, za mało żwirku, itd; więcej tutaj). Albo o konflikcie z drugim kotem: incydentalnym nieporozumieniu albo rozpoczynającej się wojnie. Albo o niczym: ot, koci humor, epizodyczna preferencja. ALBO O ROZWIJAJĄCEJ SIĘ CHOROBIE. Dlatego powtarzające się nowe zachowanie należy przeanalizować, a dla pewności kota zbadać. Inne przykłady nieoczywistych zmian w zachowaniu to: wybór nowego miejsca do spania (np. z daleka od innych osobników), unikanie zabawy (kiedy wcześniej to było główne hobby), zmniejszenie lub zwiększenie ilości/częstotliwości pobierania pokarmu i inne.
2. NAGŁA AGRESJA
Najczęściej nagłe ugryzienie, mocne szarpnięcie, potężne zadrapanie może świadczyć o BÓLU u kota oraz/lub o rozwijającej się chorobie. Kot potrafi także zaprezentować zachowanie agresywne, gdy dotkniemy go w miejsce, które chroni, bo kiedyś bolało, lub gdy za długo przytrzymamy gdzieś dłoń na jego ciele. Warto przeanalizować to, jak trzymamy kota, gdzie głaszczemy, czy i jak dotykamy. Zajrzyjcie do grafiki na temat drapania; sprawdźcie też, czy atak nie nastąpił w ramach kociego polowania (bo wasza stopa mogła wydać się uciekającym obiektem); oceńcie też, czy mocnym głaskaniem nie budzicie śpiocha. Po wykluczeniu takich przyczyn, trzeba sprawdzić stan zdrowia kota. Wizyta u lekarza weterynarii, najlepiej na czczo pozwoli zbadać kota palpacyjnie oraz wykonać morfologię, która powie nam o stanie zapalnym i innych potencjalnych dolegliwościach Mruczka. Acha! Kota nie warto karać za „złe zachowanie”, bo lęk przed nami, naszym krzykiem lub nie daj Boże uderzeniem, może spotęgować niepożądane zachowanie i nasilić nie tylko agresję, ale i ból zwierzęcia. Od kota najlepiej się odizolować, dać jemu i sobie odetchnąć, przygotować transporter i skonsultować się z lekarzem weterynarii i zoopsychologiem/kocim behawiorystą.
3. WYDŁUŻONY SEN / WIĘKSZA IZOLACJA
Twój kot coraz częściej się chowa? Śpi jakby więcej? Mniej go widać w domu wieczorami i ciągu dnia? Dodatkowo jest mniej chętny do ulubionej kiedyś zabawy, a może całkowicie z niej zrezygnował i nie rzuca się w pogoń za piłeczką? Izolacja, połączona z dłuższym niż zwykle snem, brakiem apetytu i ogólną apatią to znak, że czas na wizytę u lekarza weterynarii. Ból, złe samopoczucie, obniżony nastrój mogą być przejściowe albo mogą wskazywać na początki choroby. Podstawowe badanie moczu, badanie kliniczne i morfologia krwii + inne zalecone przez znającego Twojego kota lekarza badania, pomogą szybko ustalić, co się dzieje i jak dobrze pomóc zwierzakowi. Tymczasem: nie wyjmujmy zwierzaka ze skrytek na siłę, nie budźmy z głębokiego snu i nie podtykajmy zabawek pod nos. Kilka dni obserwacji przydadzą się bardziej (zwłaszcza przed rozmową z lekarzem), a kotu – spokój jeszcze nigdy nie zaszkodził.
4. OGRANICZONA / BARDZIEJ INTENSYWNA PIELĘGNACJA
Pielęgnacja sierści, łapek, pazurów i innych ważnych stref to ważny aspekt codzienności każdego kota. To czynność, której te zwierzęta poświęcają sporą część doby. Jakiekolwiek zaburzenia w tej strefie należy odnotować, a przy najbliższej kontroli weterynaryjnej przestawić lekarzowi prowadzącemu oraz zaufanemu behawioryście. Zlepiony włos, nastroszona sierść, oleista faktura futerka nie są oznakami pozytywnymi i warto o nich pogadać z lekarzem podczas wizyty. Z drugiej strony nagłe, nadmierne, kompulsywne wylizywanie futerka, mocne wygryzanie włosa, chaotyczna pielęgnacja brzucha, a nawet jego łysienie w w wyniku lizania – to także sygnały alarmowe! Choroba może przechodzić ze stadium ukrytego do bardziej aktywnego 🙁 Najlepiej kotu zrobi komplet badań i ograniczenie stresu. Karanie, upominanie, wytrącanie z danej czynnośnie niewiele pomogą, a mogą zestresować zwierzaka i zaburzyć Waszą relację. Poradźcie się kociego behawiorysty, jak łagodzić kocie nerwy, zwłaszcza w domach z wieloma kotami.
5. NASILONA > WOKALIZACJA
Nocne wycie powodowane może być okresem roku (ach, te samiczki…), ilością obcych kotów pod naszym balkonem (ach, te nowe niewykastrowane kocury na osiedlu…) oraz wiekiem własnym kota (ach, ta demencja…). Więcej o tych aspektach nocnego miauczenia pisaliśmy tutaj. Głośne pomiaukiwanie może być też nawołaniem do zabawy – sprawdźcie, czy nie zaniedbaliście ostatnio rytuałów łowieckich u Waszego kota, który może tęknić za wyzwaniami, pragnąć ruchu i zabawy. Wszytko w normie w tych sprawach? Pozostaje kwestia bólu i choroby. Gdy nocne, uporczywe wycie, jęczenie i miauczenie trwa w najlepsze, a kot nie daję się ani nakarmić, ani wybawić, aby zaprosić na odpoczynek – musi zostać zaproszony na kontrolę do lekarza weterynarii. Ten, po zbadaniu i określeniu stanu zdrowia i wieku zwierzęcia skieruje Was do zoopsychologa/behawiorysty i/albo wdroży leczenie. Jeśli Twój kot jest w podeszłym wieku – nie wahaj się pogadać ze specjalistą o lekach opóźniających procesy starzenia i zwiększających aktywność połączeń nerwowych w mózgu. Zatroszcz się także o bardziej dostosowane do seniora środowisko domowe.
Podsumowując:
obeserwujmy, nie panikujmy. Ale też nie bójmy się lekarza! W założeniu lekarz jest po to, by o zdrowie dbać. Częste i regularne kontrole pozwolą Tobie i lekarzowi zapobiegać chorobom, zamiast je leczyć. A dodatkowe badania – miejmy nadzieję – pozwolą wykluczyć choroby niż je potwierdzać. Jeśli Twój kot nie przepada za wycieczkami do gabinetu weterynaryjnego, a i Ciebie kosztuje to wiele nerwów – zapraszamy do naszego cyklu #PanKotekByłChory, gdzie podpowiadamy, jak uporać się z lękiem przed transporterem i załagodzić stres związany z poczekalnią, badaniem czy powrotem z lecznicy: KLIK.