Koty w dwupaku

14220536893_39c89c4a56_o
autor zdjęcia: art pear (flickr)

Bardzo często towarzyszymy opiekunom kotów w procesie łączenia kotów. To pomoc w sytuacji, gdy rodzina ma już jednego kota i pragnie przygarnąć kolejnego. W obawie przed możliwymi problemami z zaprzyjaźnieniem się zwierząt, rodziny proszą o pomoc. W wyniku wieloletniego doświadczenia udało mi się zebrać całkiem pokaźną listę zalet z „posiadania” w domu kotów w liczbie więcej niż jeden.

Generalnie kocich opiekunów można by podzielić na 3 grupy: 1. grupa pierwsza to ci, którzy dopiero/właśnie planują przygarnięcie kota, 2. grupa druga to tacy, którzy mają już jednego i nie myślą o kolejnym(ch), 3. grupa trzecia wreszcie to wahający się, czy swojemu obecnemu pupilowi sprawdzić radość/przykrość  i dołączyć kota kolejnego. Ten artykuł jest dla wszystkich Was! Poniżej skupiamy się tylko na zaletach wynikających z dzielenia domu z więcej niż jednym kotem.
Generalnie najłatwiej, najlepiej i najszybciej z punktu widzenia wychowania i ułożenia kotów jest od razu adoptować / przygarnąć dwa kociaki / koty. Warto decydować się od początku na dwa kociaki, ponieważ unikamy wszelkich możliwych problemów z połączeniem „stada”. Mitem jest, że warto najpierw z nowym domem zaznajomić jednego kota, potem dołączyć kolejnego. Tak można, ale to nieprawda, że tak trzeba czy że tak jest lepiej. Dużo łatwiej z punktu widzenia kotów jest zacząć żyć i dzielić się danym środowiskiem od razu wspólnie.
Dwa kociaki, które trafiają do nowego domu jednocześnie,  mają od razu sprawiedliwą szansę wspólnie:
1. poznać dom, obejść wszystkie kąty, pozostawiać w mieszkaniu i na ludziach swój zapach (ocieraniem się), co pozwala im czuć się pewniej
2. nauczyć się kim jest człowiek – ten od karmienia, zabaw, przytulania, ciepła, atencji
3. nauczyć się kim jest drugi kot – ten od zabaw agresywniejszych, aktywnych, przepychania, mini-bijatyk i innych form zapasów, które kotom mają służyć do uczenia się i realizowania ich faktycznych kocich zachowań
4. rozumieć różnicę pomiędzy człowiekiem a kotem; koty które mają siebie nawzajem nie będą zapraszać nas do kocich zabaw, od tego mają kumpla ze swojego gatunku; a my zachowujemy niepodrapane ręce i nogi
5. zapoznać się z firankami i meblami jako elementami dekoracji a nie ofiarami napaści od tego jest drugi kot, skory do zabaw i przepychanek
6. uczyć się, co to znaczy właściwa pielęgnacja drugiego kota – nie ma wiele słodszych widoków niż dwa dbające o siebie i swoją higienę kociaki
7. uczyć się jak sobie radzić, gdy „dorosłych” nie ma w domu – koty zajmują się sobą, bawią się, nie tęsknią i nie niszczą z nudów bądź samotności.
Należy pamiętać, że dając kotu dom – warto mu dać wszystko, czego trzeba mu do realizowania ‚pełnego kociego życia’. Relacja z innym osobnikiem tego samego gatunku do takiej pełni należy. Nigdy nie będziemy kotu w stanie dać i nauczyć tego, co inny kot. Jeśli tylko mamy warunki – bądźmy wyrozumiali i dla siebie, i dla kota – i bierzmy koty w „dwupakach”. Wszystkim będzie raźniej, a portfel wcale nie ucierpi, bowiem utrzymanie dwóch kotów nie jest o wiele droższe niż jednego.
Nawet jeśli nie od razu uda nam się przygarnąć dwa koty – można o „dokoceniu” pomyśleć za jakiś czas i nowego kociaka do naszego obecnego kota wprowadzić. Warto zrobić to wedle zasady małych kroków, respektując behawior tych zwierząt. Najważniejsza jest wymiana zapachowa! I czas! Stawiamy na izolacje i pokazywanie kotów sobie nawzajem w transporterkach. Zoopsycholog pomoże dobrze przeprowadzić zapoznanie, a my unikniemy niepotrzebnych starć. To nie fanaberię! Wszystko wynika z szacunku dla zwierząt i ich potrzeb środowiskowych i relacyjnych. Rozumiejąc fakt, że nawet jeśli któryś z kotów poznał już masę innych i do tej pory nie było żadnych zgrzytów nie oznacza, że tym razem będzie tak samo. Pamiętajmy, że zawsze pracujemy z żywym, czującym „tu i teraz” żyjątkiem, które ma prawo do własnych, innych niż zwykle reakcji. Warto poświęcić kilka dni i „pochuchać na zimne”, zamiast być zmuszonym do obudowywania relacji między sobą i kotem i samymi kotami. Problemów można uniknąć! Trzeba tylko wiedzieć i rozumieć jak kot postrzega świat i inne koty na swoim własnym terenie.  Warto też zasięgnąć porady specjalisty.
Na koniec: wyobraźcie sobie tę przyjemność, dumę i świadomość spełnionego dobrego uczynku, kiedy dajemy dom nie jednej, ale dwóm bezdomnym, bezbronnym istotom. Pamiętajmy więc o adopcjach!

Dodaj komentarz